Czekoladowa chmura Nigelli Lawson, czy to ciasto potrzebuje większej reklamy? Każdy kęs tego ciasta rozpływa się błogo w ustach. Ciasto jest mocno czekoladowe z warstwą bitej śmietany nadającej lekkości. Jest to zdecydowanie jedno z moich ulubionych ciast. Jest proste do wykonania, dlatego jeśli jeszcze nie próbowaliście to zachęcam! Mój narzeczony potrafi zjeść pół tortownicy na raz :). Na wierzch ciasta proponuję dodać truskawki/borówki/maliny lub inne owoce, które lubimy.
Ciasto:
250 g czekolady min. 70 %
125 g masła
6 jajek
175 g cukru
2 łyżki likieru Cointreau (opcjonalnie- ja pominełam)
skórka starta z jednej pomarańczy (opcjonalnie)
Śmietanowy wierzch:
400 ml śmietany 30 %
30 g cukru
1 laska wanilii
1. Rozgrzać piekarnik do 180 stopni.
2. Rozpuścić czekoladę w raz z masłem w kąpieli wodnej. Poczekać aż przestygnie.
3. Ubić mikserem 2 całe jajka z 4 żółtkami i 75 g cukru na gładką, jasno żółtą masę- trwa to około 3 minut. Potem delikatnie dodać czekoladę z masłem (+likier i skórkę jeśli używamy).
4. W drugiej misce ubić pianę z 4 białek i dodać 100 g cukru, dalej ubijając.
5. Do czekoladowej masy dodawać po łyżce piany z białek mieszając mikserem na najmniejszych obrotach.
6. Ciasto przelać do tortownicy wyłożonej wczesniej papierem do pieczenia.
7. Pieczemy 35- 40 minut. Czekamy aż ostygnie (ciasto opadnie, ale to zamierzony zabieg :)- w jego wgłębienie nałożymy masę).
8. Na ostudzone ciasto nakładamy masę: zmiksowaną kremówkę z cukrem i laską wanilii. Nakładamy owoce/ lub posypujemy po wierzchu kakao.
Ciasto najsmaczniejsze po przestaniu całą noc w lodówce, chociaż czasem zbyt trudno się powstrzymać. :)
nigdy nie jadlam, musze sprobowac, a dobre jest na drugi dzien?
OdpowiedzUsuńAgato, dobrze że pytasz, bo zapomniałam dodać że na drugi dzień jest o wiele smaczniejsze! Po nocy w lodówce spód staje się gliniasty i intensywnie czekoladowy.
OdpowiedzUsuńFaktycznie można przenieść się do nieba :) Chociaż przyznam, że nie przepadam za Nigellą, ale niektóre przepisy i dania ma cudne, inne to pójście na łatwiznę i sam tłuszcz. Ale desery prezentuje boskie :)
OdpowiedzUsuńRight! Jej typowa kuchnia angielska jest blee! Za to desery miewa fantastyczne (chociaż widać, że kalorii nie liczy) :)
OdpowiedzUsuń