Powiem prawdę. Nie jestem wielką fanką muffinek ani
babeczek. Zawsze mi czegoś w nich brakuje, wydają mi się być tylko interesujące
wizualnie, ale te są inne. Te babeczki pachną latem. Słodycz borówek połączona
ze świeżością cytryny i pysznym kremem z delikatnego mascarpone smakuje
wyjątkowo. Muffinki są puszyste i
delikatne, zawsze się udają! A na dodatek nie mają w sobie ani grama tłuszczu.
Spróbujcie- biją na głowę muffiny z tłuszczem.
Babeczki: (proporcje na 12 sztuk)
300 g jagód (lub borówek)
250 ml mleka
350 g mąki
3 łyżeczki proszku do pieczenia
250 g cukru brązowego
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
2 duże jajka
starta skórka z połowy cytryny
Krem:
250 g mascarpone
200 ml śmietany kremówki
30 g cukru
1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
skórka z połowy
cytryny
1. Rozgrzać piekarnik do 200 stopni.
2. Do średniej wielkości miski przesiać mąkę i
proszek do pieczenia.
4. W drugiej misce mieszamy cukier, jajka, mleko i
wanilię.
5. Dodać mieszankę mąki i szybko połączyć. Dorzucić
skórkę cytrynową i jagody.
6. Podzielić ciasto równomiernie do foremek (ja
używam silikonowych), wypełniając je do
¾ całości.
7. Piec aż do suchego patyczka 20, do 25 minut.
Babeczki ostudzić, wyjąć z foremek.
8. Aby zrobić krem: połączyć mascarpone, ubitą
śmietanę kremówkę, cukier, skórkę z cytryny i ekstrakt z
wanilii. Wszystko zmiksować mikserem na średnich obrotach aż masa stanie się
gęsta (około 2 minut).
9. Nałożyć dwie, trzy łyżki masy na każdą z babeczek.
Można udekorować według uznania.
10. Babeczki można przechowywać w szczelnym pojemniku
w lodówce przez okres do 3 dni.
Hej, właśnie znalazłam Twojego bloga. Strasznie fajne te muffiny i pysznie wyglądają! Podoba mi się, że są bez tłuszczu bo we wszystkich przepisach widzę masę oleju i zaraz dupa rośnie:(
OdpowiedzUsuńDziękuje :) Też nie przepadam za tymi z olejem/masłem, bałam się na początku troche przepisu bez tłuszczu- ale wbrew pozorom te są o wiele bardziej puszyste i pięknie rosną.
OdpowiedzUsuńzrobilam ale bez kremu mascarpone, pycha, zjadlam z dziecmi wszystkie jeszcze cieple, piekne zdjecia!!!
OdpowiedzUsuńTłuszcz jest w mleku - to wystarczy ;) Zrobiłam wariację z malinami - też zacne.
OdpowiedzUsuńZ malinami też kiedyś robiłam, zacne, oj zacne:) Szkoda, że sezon na maliny powoli się kończy:)
OdpowiedzUsuńCudowne! Ja za to jestem wielką fanką muffin, a ta wersja bez tłuszczowa super, muszę zrobić:)
OdpowiedzUsuńjaka maka??pelnoaziarnista??
OdpowiedzUsuń