Czyli breakfast bars, które dodają mnóstwo dobrej energii. Pachną przepięknie, a smakują jeszcze lepiej! Idealnie nadają się na szybkie śniadanie lub na przekąskę w ciągu dnia. Moja wersja ma w sobie migdały, żurawinę, mnóstwo wiórków kokosowych, ale oczywiście można dodać innych bakalii- według uznania. Krajanka, którą widzicie na zdjęciach została upieczona 2 dni temu, a dzisiaj już nie ma po niej śladu. Jak sięgniecie po jeden kawałek to na nim nie skończycie :)
Oryginalny przepis pochodzi z Nigella Express.
Porcja na dużą blaszkę:
(Jeżeli chcemy użyć innych bakalii to ważne żeby wszystkie składniki suche miały około 800 g na 500 ml mleka)
300 g płatków owsianych górskich
150 g migdałów
100 g suszonej żurawiny
100 g wiórków kokosowych
50 g sezamu
50 g pestek dyni
50 g pestek słonecznika
500 ml mleka skondensowanego słodzonego
1. Wszystkie składniki suche mieszamy razem w dużej misce.
2. Mleko podgrzewamy w garnuszku. Wlewamy do miski z resztą składników. Mieszamy.
3. Masę wykładamy na blaszkę wyłożona papierem do pieczenia. Nie ugniatamy (aby nie były twarde).
4. Pieczemy przez godzinę w 130 stopniach. Kroimy na kwadraty po 15 minutach od wyjęcia z piekarnika.
Krajanka przechowywana w lodówce będzie twardsza i bardziej chrupiąca. W temperaturze pokojowej będzie natomiast lekko ciągutkowa.
super!!! zrobiłaś mi teraz apetyt :)
OdpowiedzUsuńNic prostszego, trzeba zrobić :)
UsuńJa będę robiła drugą partię bo bardzo mi zasmakowały :)
Pozdrawiam
Lubię takie batony, choć nie na pierwsze śniadanie, ale na drugie czy przekąskę w sam raz.
OdpowiedzUsuńMmm, jakie to musi być pyszne :D
OdpowiedzUsuńmyślę, że nie tylko na śniadanie bym to jadła :D
OdpowiedzUsuńTo jest znakomita opcja dla dzieciaków do szkoły, spróbuję, bo bardzo mnie przekonuje. Pięknego weekendu życzę!!
OdpowiedzUsuńTo prawda, są słodkie i pożywne, a dla dzieciaków to natamiasta słodyczy :)
UsuńDziękuje :) Tobie równiez życze miłego weekendu.
Łatwo i pysznie, tez kiedyś spróbuję to zrobić ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPolecam bo są pyszne, zrobiłam 12 batoników myślałam że wystarczą na tydzień, znikneły po 2 dniach :) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńO matko, ale mi smaka narobiłaś. Jak tylko wrócę do domu to zaraz piekę krajankę!!!
OdpowiedzUsuńPolcam ;) Daj znać koniecznie jak wyszła :) Pozdrawiam
Usuńale fajna, mnie też przekonałaś!
OdpowiedzUsuńZe uzalezniajace wierze, ale zdrowe? Jakie one zdrowe. Mleko skondensowane to cukrowy ulepek a suszona zurowina zawiera 50% cukru.
OdpowiedzUsuńTomek
Witaj Tomku
UsuńJedynym niezdrowym składnikiem jest mleko skondensowane- to prawda, jednak myśle że to zdrowa alternatywa dla innych słodyczy.
Jezeli chcesz uzyskac zdrowszą wersje proponuję zastąpić mleko skondensowane słodzone, niesłodzoną wersją.
Pozdrawiam
Super :D same moje ulubione składniki :D
OdpowiedzUsuńświetna sprawa takie poranne, zdrowe chrupanie!:)
OdpowiedzUsuńkocham, muszę czuć w buzi że "coś mi chrupie"
OdpowiedzUsuńPycha! Takie domowe muszą być świetne :D
OdpowiedzUsuńpotwierdzam - są pyszne! i takie zdrowe!ja polewałam jeszcze dodatkowo miodem zamiast dodawać słodzone mleko! polecam!
OdpowiedzUsuńCudne są, już wielokrotnie planowałam je zrobić, ale jakoś takoś nie wyszło... Narobiłaś mi ponownie smaku :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo my już drugą blachę upiekliśmy batoników. Codziennie jem je na śniadanie i nie tylko i wciąż nie mam dość :)
Usuńwitaj Aga, mi też pociekła ślinka, choć powinnam się odchudzać, a poza tym nie przepadam za kokosowymi wiórkami; ale przecież będzie smakowita i bez nich; muszę wypróbować... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam :)
UsuńWersją odchudzoną byłoby dodanie mleka skondensowanego niesłodzonego i dosłodzenie do smaku cukrem lub miodem.
Co do wiórków kokosowych, oczywiście będzie pyszne też bez nich, generalnie można dodać ulubionych bakalii. :) Pozdrawiam.
Pyszne :) Dziś zrobiłam i wyszło rewelacyjnie. Następnym razem spróbuję z mlekiem neisłodzonym i miodkiem żeby było jeszcze zdrowiej :) Dziękuję za pomysł :) Pozdrawiam, Sylwia
OdpowiedzUsuńCieszę się że smakuje :) Tak wersje z mlekiem niesłodzonym też wypróbowywałam, jest równie smaczne i można dosłodzic miodem do smaku :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Szkoda że nie posiadam piekarnika...;/
OdpowiedzUsuńDziś na śniadanie sobie to pokruszyłam i zalałam ciepłym mleczkiem. Pychota, dużo fajniejsze niz kupne crunchy :) Sylwia
OdpowiedzUsuńTo prawda, i najważniejsze że wiemy co jemy :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na śniadanie i jak pisała Aga idealne dla dzieci do szkoły, mam nadzieję że zrobię jeszcze w tym tygodniu
OdpowiedzUsuńrozejrzę się tylko za niesłodzonym mlekiem ... i dosłodzę miodem
pół godziny temu wyjęłam z piekarnika, pyszne ! dzięki za pomysł :)
OdpowiedzUsuńSuper! :) bardzo sie cieszę ze smakuje, na drugi dzien jest jeszcze lepsze bo zaczyna smakowac jak batonik ciągutkowy :)
UsuńWedług mnie taki posiłek powinien być nazywany 'deserem', a na pewno nie powinien być traktowany jako rytuał na początek dnia, zwłaszcza wśród dzieci. Skondensowane słodzone mleko zastąpiłabym białkami (np. połączonymi ze stewią, dla słodkości. Bardzo lubię ten blog :) pozdrawiam. ania
OdpowiedzUsuńHej Dzięki Aniu :)
UsuńTak jak pisałam wyżej można zastąpić mleko słodzone, niesłodzoną wersją :) Moim zdaniem to świetne drugie śniadanie dla dzieciaków, biorąc pod uwage jakimi cudami rodzice faszerują swoje pociechy :)