Definitywnie jest to jeden z moich ulubionych deserów. Idealna beza- ciągnąca się w środku, chrupiąca z wierzchu w połączeniu z serkiem mascarpone, śmietanka i malinami smakuje nieziemsko! Serdecznie polecam jeśli jeszcze nie próbowaliście :)
Beza:
4 białka
200 g cukru
szczypta soli
łyzeczka soku z cytryny
płaska łyżka mąki ziemniaczanej
1. Białka ubijamy z solą na sztywno.
2. Do ubitych białek stopniowo dodajemy cukier cały czas miksując. Pod koniec ubijania dodajemy sok z cytryny i mąkę.
3. Na papierze do pieczenie odrysowujemy tortownicę ok. 20 cm. Białka wykładamy na narysowany okrąg.
4. Bezę wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni, po 5 minutach zmieniamy temperaturę na 150 stopni i pieczemy przez około 80-90 minut.
5. Bezę studzimy w otwartym piekarniku.
Masa:
200 g mascarpone
200 ml śmietanki 30 %
30 g cukru (lub pimijamy)
+
maliny, truskawki, porzeczki lub borówki
1. Bardzo schłodzoną kremówkę ubijamy na sztywno, dodajemy serek mascarpone i cukier. Ubijamy jeszcze przez chwilę po czym wykładamy masę na ostudzoną bezę.
2. Dekorujemy owocami :)
Mmm... rozpłynęłam się. Moje smaki :)
OdpowiedzUsuńAch, próbowaliście i to po wielokroć:-). Zgadzam się, pavlova jest boska!
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to że po jej zjedzeniu ma się takie poczucie lekkości że można zjeś pół na raz :D
Usuńoj pysznie to wygląda...uwielbiam Pavlową
OdpowiedzUsuńMy również :)
UsuńIdealna! Narobiłas mi ogromnej ochoty :D
OdpowiedzUsuńZawsze robi wrażenie i powala na kolana tych którzy jej nie znali. ..
OdpowiedzUsuńDokładnie, świetna jest szczególnie w lato! :)
Usuńcudowna!! <3
OdpowiedzUsuńmrrr jedne z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńA Ty, dziecko nie masz przypadkiem anemii? Na tych wszystkich zdjęciach jesteś taka bladziuchna i rachityczna. No żal patrzeć!
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję Madziu, że zaprząta Cię moje zdrowie! To bardzo miło z Twojej strony, taka bezinteresowna troska nie jest częsta w dzisiejszych czasach! Niemniej cieszę się, że ku naszej rodzinnej szczęśliwości nie trapią nas anemie:3
OdpowiedzUsuńWyobraziłam sobie Twoją minę, kiedy to piszesz, i nie mogę wytrzymać ze śmiechu! Masz śliczną elfią urodę ;) Pavlovy nigdy nie jadłam, a teraz, kiedy wykluczyłam jajka, już raczej jej nie zjem... chyba że weganie mają jakieś alternatywne metody! :)
UsuńWspaniała pavlova :) ciągle się do niej przymierzam. Przede wszystkim jednak chciałam Ci napisać, że blog jest świetny. Oby tak dalej! Weronika
OdpowiedzUsuńWeroniko! Dziękuje za miłe słowa :)
UsuńCo do pavlovej- jest prościutka a tak pyszna że jak już raz spróbujesz to na pewno będziesz często ją robic :)
Nie ma za co:) Mam nadzieję, że nie przejmujesz się komentarzami od "zatroskanych"? Po co sobie tym głowę zaprzątać skoro można gotować ;) Weronika
Usuńgłówka nie boli od przekręcania?
OdpowiedzUsuńserduszko nie boli od zazdrosci?
Usuńzadziwiajace ile ludzie maja maja odwagi i zawisci jak klepia w klawiaturke
Aga- slicznie wygladasz, oby tak dalej! Zdjecia cudowne, przepisy ciekawe, a wasze zdjecia sprawiaja ze ma to personalny charakter.
od bazowania na wyglądzie a nie na przepisach? nie :)
UsuńEwa
O! obrońca pan ukochany się włączył.
Usuńja wiem, że liczą się wejścia, ale no ile można patrzeć na tę gębę. to blog lifestyle czy kulinarny?
ewa
Masz jakiś kompleks z wejściami widzę, bo wejścia i wejścia jeno. Swoją drogą jako ktoś aktywnie tworzący DS mam, o ile mnie pamięć nie myli, prawo wypowiadać się, chociaż w Twoich "aronicznych" komentarzach ciągle błąka się potrzeba uzyskania silnej ręki cenzora "jedynej słusznej sprawy". Proponuję karierę sejmową z ramienia jakiejś silnej partii - zaraz kulinarną ACTĘ będziecie warzyć, wypiekać rogale paragrafów i koncepcję czystej kuchni dekorować. Przeczytaj sobie proszę co jest napisane po prawej stronie - hen na górze - tam jest sprecyzowane czym się blog zajmuje. Gębę Ewo - gombrowiczowską i zniewoloną przyprawiasz sobie sama - ile można na nią patrzeć? Oj, tu Ci nie odpowiem.
UsuńAh, zapomniałbym - dumny ten ukochany jest, że taką klasę ma autorka:)
Blog bardzo ładny, a beza piękna! Tutaj jeszcze tak letnio...a za oknem zima:/
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :) To prawda za oknem śnieżyca, ale w moim przypadku to sprzyja gotowaniu :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja to jadłam i mój Krzyś !
OdpowiedzUsuńNie potrzebowałam obiadu.
To jest super deser na zimne dni.Palecam dla osób które nie liczą kalorii.
Bożena
Piękna, idealna powinna być na liście cudów świata. Też bałam się ją zrobić (jak miałam 7 lat z moim 9 letnim bratem próbowaliśmy zrobić bezy i wyszła z tego jedna wielka awantura) ale przekonałaś mnie trzeba skończyć z traumą. :)
OdpowiedzUsuńJasne, warto się przełamać dla takiej pyszności! U nas zawsze znika tego samego dnia. Piecze się ją co prawda długo ale samo zrobienie zajmuje 5 minut :)
UsuńPozdrawiam :)
i love it!!!
OdpowiedzUsuńWe love it too <3
UsuńTo jest jak nakrapiana biedrona na pierwszej stronie
OdpowiedzUsuńLubie ten deser. To chyba jedyna wersja bezy, która mi smakuje : )
OdpowiedzUsuńO ja, już dobrą godzinę u Ciebie jestem i jakoś poradzić sobie nie mogę z dotarciem do łóżka...Stanowczo stwierdzam, że zbyt dużo dobroci u Ciebie. Jestem pod mega wrażeniem!
OdpowiedzUsuńDziękuje! Bardzo mi miło :) ! Wieczorem nogi czesciej mnie kierują do lodówki niż do łożka :P
Usuń